niedziela, 31 lipca 2016








Na starcie weekendu poznałem pewną Kobietę,
która w asyście swojego uroczego syna stanęła przed moim obiektywem.
 Larysa, serdecznie Wam dziękuję!



W ostatnich dniach dłonie przepełniam pracą.
Jednak w sposób wyrafinowany działam budząc niemałe zadowolenie
w czasie przekazania gotowego materiału.

W czwartek uruchamia się M13 na Mariackiej / Kato,
dla którego wykonałem zdjęcia wnętrz.
Wszystkich strudzonych baletami w sercu Katowic,
czeka kilka wypasionych komnat w (wierz lub nie) rozsądnej cenie!

Pogoda nie ma litości. Termin wpisany w kalendarzu od dawien dawna.
Nadszedł dzień realizacji.
Spoglądam za okno i widzę jak wiatr tańczy z drzewami
w dźwiękach deszczu i burzy. Niech to szlag!





















czwartek, 28 lipca 2016






Wróciłem do siebie. 
Korpokubraczek włożyłem w dalekim od sierści kota miejscu. 
Do lodówki wkomponowałem treść zakupowego koszyka. 
Obecnie siedzę wygodnie przy dźwiękach Kiasmosa i lecę suwakami 
raz w lewo, raz w prawo. 

Czas umilam jabłkowym tytoniem, 
którego chmurki wypełniają pomieszczenie. 

Wszystko zdecydowanie za szybko się zmienia. 
Łapie się nad tym, 
że chwile zatrzymane w kadrze nie zawsze są mi 




łaskawe. 



Wszystkim osiłkom życze lat stu w towarzystwie cud muskulatury!
Całość z racji dnia kultu masy mięśniowej.

To zobowiązuje!
Jak wiadomo, najpierw masa, później rzeźba!















sobota, 23 lipca 2016










Pomiędzy piątkiem, a sobotą wszystko po staremu.
Wyszedłem, zatrzymałem kilka chwil, odetchnąłem
czego w ostatnich dniach znacznie brakowało
i wyspałem się regenerując na minimum trzy kolejne dni.

Odwiedziłem Siłę z Pokoju. Miały być zdjęcia, tymczasem po zajęciu wygodnej sofki wystartowaliśmy z rozmowami, których koniec był bardzo odległy. Myślę, że dokładnie w ten sposób powinny wyglądać spotkania na czerwonym dywanie (w studio gości pod nogami czerwień).

Oczyściłem karty, idę pod prysznic, odbieram samochód i pędzę w kierunku Katowic.
Dziś otworzył się Bazar, na którym jesteśmy dostępni ze smakami Lodowato!
Niestety przespałem plenerową imprezę Magazynu na skateparku.
Wybaczcie, kiedyś musiałem postawić się na nogi. 



Pierwszy obrazek - cyfra.
Pozostałe - telefon.













piątek, 22 lipca 2016








Wrzut całościowo wykonany telefonem.
Snu brak, czasu brak, słów brak...

- Jest pięknie!







sobota, 16 lipca 2016







Sobota. Butki zasznurowane.
Zapach orzechowego tytoniu
wypełnia domowe przestrzenie.
Uruchamiam się w stronę ludzi...
Dla których warto być dobrym
Człowiekiem!






















poniedziałek, 11 lipca 2016









Przejście poniedziałku z nocy w dzień.
Kot poluje na owada wirującego wewnątrz sypialni,
a światła latarni bez pardonu pomarańczą malują splot sufitu ze ścianą.

LR, szklanka wody, bilans radości z czasu spędzonego w gronie bliskich.
Poniżej telefoniczny set wykonany na przestrzeni ostatnich nastu godzin.
 




Upolował skubany!





















Archiwum bloga