niedziela, 18 kwietnia 2021

 


Zaliczyłem spóźnienie, na które nie ma mocy żadne przepraszam. 

Odbiłem od ludzi, bo średnio chcę im o sobie w tej formie. 

Dom opuszczam nocą, jak Ci, których dawniej zwałem odklejonymi. 

Kwadrans drzemki wplątuje mnie na pół dnia w pościel. 

I choć ostatnio oszczędzam sobie złego, to najchętniej przelałbym się jak doniczka. 


Czas mija, pamięć nie, gdy utrzymują stopklatki. 























Archiwum bloga