niedziela, 30 grudnia 2018




Czyszczenie pamięci nośników z próżnych obrazków,
zaowocowało podsumowaniem telefonicznej treści 2018.

Zbiór momentów, które zapadły głęboko i na długo.
Nie zawsze miałem pod ręką aparat, stąd nadrabiałem
w widokach telefonem. Jest prawdziwie, bez dzióbków i
przesadnej napinki w bicku.

Poniżej momenty z głową w ogniu jak helikopter.
Sytuacje po których łapałem się za serce jak w techno.
Własne, prywatne i autentyczne momenty,
do których powróciłem z cichym poruszeniem.

Wszystkim towarzyszom złapanych w kadr chwil
dziękuję! Jesteście ziomkami z prawdziwym rodowodem!
Kto podrzuca na drugi brzeg, sam tam dociera... H5



PS: To ostatnie moje zdjęcia z papierosami.
Rzuciłem fajki w pizdu! Polecam mocno! 


















































































































Archiwum bloga