sobota, 23 lipca 2016










Pomiędzy piątkiem, a sobotą wszystko po staremu.
Wyszedłem, zatrzymałem kilka chwil, odetchnąłem
czego w ostatnich dniach znacznie brakowało
i wyspałem się regenerując na minimum trzy kolejne dni.

Odwiedziłem Siłę z Pokoju. Miały być zdjęcia, tymczasem po zajęciu wygodnej sofki wystartowaliśmy z rozmowami, których koniec był bardzo odległy. Myślę, że dokładnie w ten sposób powinny wyglądać spotkania na czerwonym dywanie (w studio gości pod nogami czerwień).

Oczyściłem karty, idę pod prysznic, odbieram samochód i pędzę w kierunku Katowic.
Dziś otworzył się Bazar, na którym jesteśmy dostępni ze smakami Lodowato!
Niestety przespałem plenerową imprezę Magazynu na skateparku.
Wybaczcie, kiedyś musiałem postawić się na nogi. 



Pierwszy obrazek - cyfra.
Pozostałe - telefon.













Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga