wtorek, 23 maja 2017





Początkowo kąsała mnie w zad niepewność
w związku z przeprowadzką, nowym kątem,
nieznanymi ulicami, ludźmi.
Myślenie zmieniłem jak bieliznę.
Pomogło!

W tygodniu wstaję z pierwszym budzikiem.
Zajebista sprawa...
Szczególnie kiedy rozpoczynam dzień widokiem
nagiego ciała Kobiety buszującej w garderobie.




--

Ładuję aku, tworzę backup, formatuję karty.
Mam wtorek, mimo, że jeszcze nie skończyłem poniedziałku.

Siłę czerpię z radości, nie z proszku!










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga