Piątek. Nałkowskiej 31, Tychy.
Godzina osiemnasta z lekkim haczykiem.
Śnieg, tradycyjnie najbezpieczniejsze drogi świata,
zawalony parking i ludzie wypełniający po brzegi świeży gastro punkt.
Ciekawie się zapowiada!
Od progu wzbudzili bardzo korzystne wrażenie.
Zgromadzili ogrom osób, wykarmili i napoili.
Burger, frytki grubości Gesslerowej, cola i moje zaskoczenie
kiedy z uśmiechniętych ust padły akcentowane radością słowa
"Witajcie, dobrze was widzieć, dziś dla każdego wszystko za darmo!"
Master sales wysokiego lotu.
Zaufaj mi, każdego dnia
wspieram merytorycznie pion sprzedaży
i często weryfikuję jakość obsługi po godzinach pracy.
Pomyślisz, że to zboczenie?
Być może, ale każde daje odrobinę przyjemności...
Oni mi burgera, to ja im obrazki.
W przyrodzie nigdy nic nie zginie!
Poniżej wrzut z wczorajszego otwarcia nowego
i bardzo smacznego miejsca, Grill Pub Tychy
Sobotę otworzyła lista budzików
stojących na straży wygonienia mnie z sypialni.
Bagatela 9 alarmów często bezradnych
względem moich bliskich stosunków z ciepłą pościelą.
Podołaliśmy!
Tanecznym krokiem wciągnąłem spodnie
i uruchomiłem się w kierunku firmy.
Przed południem robimy obrazki z Dominiką i Korneliuszem.
Google cal przyjęło to wydarzenie blisko miesiąc temu.
Od tamtej pory odliczam dni do spotkania!
Znani mi od lat świetlnych, pogodni jak Bali w Indonezji
i otwarci a'la monopolowy.
Kochani całym sercem!
Do zobaczenia!
--
zainteresowanych obrazkami zapraszam,
czech.mateusz@gmail.com
widziałem filiksa? ; >
OdpowiedzUsuńsuper zdjęcia
Tak jest! Zadbał o muzyczną oprawę.
UsuńSerdeczne dzięki za miłe słowo!