Nie tylko Chopin spragnionym był
miłości.
Bezapelacyjnie, wszyscy posiadamy
zdolność konstruowania wizji.
Szczęścia, nieszczęścia i innych co
zawracają umysłu gitarę.
Kiedy w poprzedni weekend wylądowałem
w łóżku z Robertem,
czułem, że niczego szlachetnego przy nim nie
odnajdę.
Krótkowzroczne relacje nie dają spełnienia
maratończykom.
Jeśli powyższe momentalnie odpaliło
w Twojej głowie obrazy,
za które jesteś w pełni odpowiedzialny,
to na Boga,
dlaczego nie chcesz (jestem przekonany, że POTRAFISZ)
wyobrazić sobie spełnienia na
dalszych etapach swojego życia?
Wyobraź sobie i ruszaj!
Osiągalne na palca pstryknięcie, za
przysłowiową darmoszkę, prawda?
Sam przed sobą składasz dowód i
przechodzisz obok niego obojętnie.
Smutne.
Fakt, niedoświadczona kura nie ogarnie
zniesionego jajka.
Swoją drogą, niesłychane jak wiele
możemy dowiedzieć się
na temat zaangażowania od KURY,
która z dbałością wysiaduje
obsranym dupskiem jajko.
Dla zainteresowanych:
Jeśli uważasz, że właśnie
wyszedłem z szafy...
to chyba tylko po to, aby ostrzec Cię przed
marnowaniem czasu
spędzonego nad błędnym interpretowaniem
wystukanych moja rączką treści.
Używaj łba do myślenia, a nie
ciągłego potakiwania.
Robertem palnąłem jak polopiryną w
szklankę wody którą wypiję do snu.
Warszawa najwyraźniej mi nie służy,
a choroba nie wybiera.
Zwalę to na los, tak przecież
wygodniej... Tylko leki drogie.
Jutro... czy tam dziś (problemy
spotykane nocą) zrobię porządek w pokoju.
Pora zatrzymać wzrost góry o nawie
Wygniecione Koszule przez którą potykam się od progu.
Tak przy
okazji... podniesienie się z zaliczonej gleby to ruch w przód, a
nie tylko zdrowie!
Aha! Wybacz Fryderyku, jest nas
więcej...
PS: Polecam płytę Rojka!
PS2: Zdjęcie wykonane pomiędzy
Tomaszowem, a Piotrkowem.
Cześć!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz