środa, 18 grudnia 2019





Konsekwentnie, co rok, na każdym półmetku grudnia czyszczę galerię telefonu.
Wtenczas wspominam przebieg sytuacji odległych od standardów dnia i nocy. 
Niezobowiązujące obrazki, na których kompozycję, wpływu nie miał nikt poza mną!
Prywatny, własny przekrój tego co u mnie w wolnym i szybkim czasie. 

Dzięki tej notce złapałem, się nad tym,
że 2019 rzucił mi wiele tłustych sytuacji na klatę.
Zaszło kilka wewnętrznych zmian. Sowicie spokorniałem.
Najskuteczniejszym sposobem były dni spędzone w bliskości białych kitli,
na wyleżanym materacu, pośród wykonanych zabiegów 
i po całym zdrowotnym kolarzu w długiej rekonwalescencji.
Czas wykorzystałem na zgłębieniu horyzontów.
Ot co! Przyznam, że znacznie lepiej widzieć więcej.

Wciągam dźwięki jak Zelmer.
Otworzyłem się do eksperymenty jak monopolowy.
Biorę pełną garścią z miejsc których jestem pewien.

Za troskę, zainteresowanie, bezinteresowność,
bliskość stopnia mniejszego i większego
dziękuję wszystkim moim ludziom!

Klasycznie zaznaczę, jesteście nie do podjebania!



 Zdecydowanym faworytem pośród
fotograficznych tematów roku,
było postawienie kilku okładek singli i LP.
Zbliżyłem się nie tylko optyką do kilkudziesięciu 
cenionych artystów sceny muzycznej w PL i zagramanico.

Kosmicznie szanuję zaufanie jakim obdarzają mnie ludzie chcący
postawić wspólne kroki na etapie współpracy. Dzięki!























































































































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga