środa, 20 maja 2015



Siedzimy przy jednym blacie.
Tradycyjnie, kubkiem herbaty umilając czas.
Od ilości przyjętych lekarstw cieszę się, że moje krzesło ma oparcie.

Czas podciągania zdrowotnej formy w domowym zaciszu dobiega końca...
Zwalnia się obiecane łóżko w sali o gumolitowej podłodze i białych ścianach.
Spakowany jak na pierwszy dzień szkoły 
czekam na dzwonek... 
telefonu z zaproszeniem.

Liczę na życzliwość pani z osiedlowego, 
podczas rozmienienia na drobne. 

TV przyjmuje tylko dwójki?




 






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga