środa, 28 kwietnia 2010


gość marzenie, posiadający facebookowy fan-club, mówiący do niej w dwóch słowach, z włosem na żel i kolczykiem a'la Monroe oraz wieloma godzinami spędzonymi przed lustrem ginie w konfetti kokietów "zajętej" kobiety. wczoraj odczytane maile obryły mnie jak dłuto. padłem na wyhodowanym kłamstwie, a jej młody bóg zaciera właśnie ręce!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga