sobota, 9 lipca 2016









Tydzień bezczynności i paraliżu spowodowanego...
ukąszeniem leśnego czegoś.
Nie tylko trawy i drzewa mają zdolność zabijania mnie
na przestrzeni ostatnich miesięcy.

Sąsiadce dziękuję za pomoc w robieniu zakupów!

Muzyka jest moim kompanem,
równie bliskim jak obecny w domowym zaciszu kot.
Wspomnienia mam w ogromie obrazków... ale także w dźwiękach.

Towarzyszące obecnie zapadły zdecydowanie za głęboko.
Klawisze spod dłoni Możdżera, zapach pościeli, pomruk sierściucha,
nagi sufit i otwarte okno.

Drogie Panie, jesteście najpiękniejszymi dewastatorkami głów i serc naszych!
































Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Archiwum bloga