Tydzień bezczynności i paraliżu spowodowanego...
ukąszeniem leśnego czegoś.
Nie tylko trawy i drzewa mają zdolność zabijania mnie
na przestrzeni ostatnich miesięcy.
Sąsiadce dziękuję za pomoc w robieniu zakupów!
Muzyka jest moim kompanem,
równie bliskim jak obecny w domowym zaciszu kot.
Wspomnienia mam w ogromie obrazków... ale także w dźwiękach.
Towarzyszące obecnie zapadły zdecydowanie za głęboko.
Klawisze spod dłoni Możdżera, zapach pościeli, pomruk sierściucha,
nagi sufit i otwarte okno.
Drogie Panie, jesteście najpiękniejszymi dewastatorkami głów i serc naszych!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz