niedziela, 3 lipca 2016






Pamiętam, że mocno padało i zajebiście irytował mnie ciążący parasol.
Pamiętam, że imponująca długość nóg pewnej Pani notorycznie skradała moje skupienie.
Pamiętam, że do jej piwa trzeba dolać malinowego, bo z każdym wychylonym trudniej wchodzi.
Średnio pamiętam kiedy ostatni raz się widzieliśmy. Nadrobiliśmy jednak mam nadzieję, że nie na zapas!

W czasie fajerwerków na Majdanie (2014r.) uczyła się o stomatologicznych patologiach.
Zdawała relacje z samego środka. Wróciła w jednej części i zaprezentowała ją w mistrzowskim wydaniu.

Miłość sto procent!



























Brak komentarzy:

Prześlij komentarz